Okazja przytrafiła się dosyć szybko. Biorąc pod uwagę fakt, że moher leżał w szafce parę ładnych lat. I tu dzięki niech będą Basi za poradę: wyciąganie tego końca, który jest w środku. Motek się nie turla po podłodze. A w tym przypadku ta część moheru nie była także szara i brudna.
Wierzcie, że jakoś tak trudno było sfotografować to maleństwo.
I zdziwiło mnie, że oczy wyszły na zdjęciach fioletowe (!!!), kiedy są bardziej w kolorze kwiatka, a sam kwiatek w rzeczywistości jest bardziej różowy. ^^ Łapki i uszka w rzeczywistości są ciemniejsze, bardziej złotawe, a na zdjęciach powychodziły prawie białe.
Balans bieli? No ale chyba jednak nie, bo zmieniałam ustawienia i ciągle było tak samo. Nawet przy podniesieniu kontrastu.
Zna ktoś jakiś sposób? Pomóżcie biednemu Wilkowi.
Mimo to wisiorek z maleńkim, białym, przesłodkim króliczkiem zgłaszam na wyzwanie Kreatywnego Kufra (:
I proszę Państwa, oto miś:
Cudny jest, aż chce się go przytulić :)
OdpowiedzUsuńRozmawiałam z królikiem i jest wdzięczny za tak ciepłe uczucia! (;
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Wisiorek jest obłędny, a króliczek skradł moje serce!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle słodziak :) Tak tylko wziąć i przytulić :)
OdpowiedzUsuńsuper!!
OdpowiedzUsuń