czwartek, 29 października 2015

Fuksja

Dzisiaj o bardzo wielu moich pierwszych razach. Bo pierwszy raz zmierzyłam się z... obszywaniem rivioli, z taśmą cyrkoniową i! Z jedwabiem shibori, w którym jestem na razie bardzo, bardzo zakochana, więc spodziewajcie się więcej prac z jego udziałem (jedna para kolczyków już czeka na obfotografowanie).

Kolczyki idealne do małej czarnej, na romantyczną kolację, albo do marynarki. W uszach wyglądają niebo lepiej, niż na zdjęciach. Intensywne kolory rozgonią każde chmury. Złoto i fuksja dumnie kroczą ramię w ramię przyciągając oko. Aj, no kolejne 'maleństwa', z których jestem dumna.










czwartek, 22 października 2015

Zielono mi

Heeeeeej. Jak widzicie, nie umarłam. Dużo się dzieje. Jakkolwiek, sutasz się tworzy. Nie zapomniałam, tylko jakoś tak nie ma czasu na zdjęcia. A jeszcze mniej jest na pisanie. 

Tym razem mam dla Was coś, co powstało w pośpiechu, jakkolwiek wyszło całkiem przyjemnie. Pewna Piękna Osoba, którą możecie znaleźć na blogu Moonas, biżuteria i kot (gdzie możecie popodziwiać inne cuda, na prawdę cuda, małe dzieła sztuki, do których się nieustannie ślinię) polubiła jedne z moich kolczyków (yay!). I od słowa, do słowa, doszło do podpisania cyrografu - Wilk dostanie coś od Moniki w zamian za t małe dyndadełka. Ale. Monikowe dzieło (klik TUTAJ żeby zobaczyć więcej ładnych zdjęć) okazało się tak piękne, że postanowiłam coś dołożyć.

I na szybciutko dziergałam te małe cosie, powiem szczerze, że jestem z nich całkiem zadowolona nawet. A że czasu było mało, zdjęcia też na szybko, tuż przed wpakowaniem w pudełko i kopertę, i wybraniem się na pocztę.



 A poniżej ja ze skarbem. Pasuje dosłownie do wszystkiego. Do ładnej sukienki na rocznicę ślubu dziadków w knajpie, do mojego 'Indiana Jones Style'. Od wakacji, kiedy to wszystko się zdarzyło, tylko parę razy nie miałam go na sobie. Tak poza tym, Wilczek jest ze mną wszędzie.

Na szczęście Monika jest dużo lepszym fotografem ode mnie, więc na Jej zdjęciach możecie Wilka podziwiać, zdecydowanie lepiej oddają jego urok, piękno, czar i... ogrom pracy.



A tutaj dla dowodu jeszcze jak bardzo lepszym fotografem Monika jest. I nawet moje cosie wyglądają całkiem profesjonalnie w Jej obiektywie. :D


 Dziękuję jeszcze raz serdecznie za tę cudną zabawę (:
Buziaki!