Te 'maluchy' powstały na szybko. I powiem, że przewiduję więcej chwostów w przyszłości nie tak dalekiej, bo zdecydowanie je polubiłam. Są bardzo wdzięczne. Do tego 'jabuszkowe' fire polish, brzoskwiniowa cyrkonia i kawałek różanej taśmy cyrkoniowej. Pachnie ogrodem! Pachnie wiosną!
Wiem, że się powtarzam, ale w rzeczywistości są dziesięć razy ładniejsze, nie umiałam do tych diabelców podejść w ogóle.
Nie mogę się napatrzeć, jak Ty zawsze cudnie dobierasz kolory! <3
OdpowiedzUsuńhah. dziękuję ^^ te były tak na szybko, żeby ten tydzień nie był taki pusty jakiś. tym bardziej cieszy, że się podobają ^^
Usuń...Justyna ma absolutną rację :-D.
OdpowiedzUsuń