czwartek, 10 grudnia 2015

Starocie w Lawendzie/Lavender Souvenirs

No to dzisiaj coś z trochę innej beczki. Jako że nie mogę pokazać jeszcze projektów, nad którymi pracowałam w ostatnich dwóch tygodniach (większość na różnego rodzaju prezenty i wymianki świąteczne), odkopuję coś, co powstało wieki temu na lawendowy konkurs Royal Stone. Bardzo delikatny naszyjnik, nad którym się trochę dużo nadłubałam. Hah.

Druza agatowa oprawiona została w sutasz tylko dlatego, że Sylwia Świerszcz pokazała, że jednak można. No i można. No.



czwartek, 3 grudnia 2015

Wiśniowe love/Cherry Love

No spóźnione, bardzo. Ale zegarek wpasowałby się w temat konkursu Royal Stone. Cóż, czasem pomysły przychodzą po czasie. Sama tarcza zegarka była ze mną przez 1,5 roku zanim wreszcie wpadłam na pomysł, jak ją spożytkować.

I tak oto powstało to małe coś z koralami do ozdoby i odrobiną błękitu, aby dodać trochę koloru.








czwartek, 26 listopada 2015

Zielone indiańce z sutaszem/Green Soutache Teasels

Nie będę się za długo rozpisywać, zdjęcia obronią się same, chociaż na żywo kolczyki sprawiają dużo lepsze wrażenie. Musiałam je przerobić, bo na początku wszyłam dwa różne zielone kocie oczy, w sensie w różnych odcieniach... No i nawlekania też trochę było. Prototypy tych kolczyków nosi przepiękna dusza, Gigi, którą poznałam jeszcze w Stanach. A podobne wylądowały też u Moniki ^^

Tu zaszalałam, kolczyki są na tyle długie że układają się na obojczykach. Mimo to nie są jednak ciężkie.Więcej takich będzie, tylko w innych kolorkach już.







czwartek, 19 listopada 2015

Czerwony z zielonym/Red & Green

Te nie są aż tak spektakularne, jak poprzednie, ale... też cieszą oko.  Próbowałam rozgryźć połaczenie zieleni z czerwienią. Tak to wyszlo. Nie, żebym miała chyba z dziesięć podejść do tematu... (;





czwartek, 12 listopada 2015

Lady in Blue

Pamiętacie kolczyki z zeszłego tygodnia? Powstały one dlatego, że miały być częścią tych prezentowanych dzisiaj. Zamiast okrągłego kryształka miało być łezkowate kocie oko, ale jakoś tak nie bardzo pasowało.

No i w rezultacie, następna moja próba z shibori, z którym się chyba nie rozstanę, bo jest przecudowne. Ale, koniec mojej paplaniny. Pooglądajcie sobie te 'małe' cuda, z których jestem baaaaardzo dumna. Eleganckie i szykowne, ozdobią każdą kreację. A co najważniejsze, przyciągają wzrok.






czwartek, 5 listopada 2015

Pożyczone od babci/Borrowed from Grandma

Zdziwieni? Ja też. Te maluchy powstały 'przypadkiem' podczas tworzenia kolczyków, które pokażę następnym razem. Cudne kocie oko oplecione TOHO i Fire Polish, jak wyjęte z babcinego kuferka. Eleganckie w swojej prostocie, rozświetlą każdą kreację. Bardzo subtelne i bardzo kobiece.
 





Zgłoszone do KK (:

czwartek, 29 października 2015

Fuksja

Dzisiaj o bardzo wielu moich pierwszych razach. Bo pierwszy raz zmierzyłam się z... obszywaniem rivioli, z taśmą cyrkoniową i! Z jedwabiem shibori, w którym jestem na razie bardzo, bardzo zakochana, więc spodziewajcie się więcej prac z jego udziałem (jedna para kolczyków już czeka na obfotografowanie).

Kolczyki idealne do małej czarnej, na romantyczną kolację, albo do marynarki. W uszach wyglądają niebo lepiej, niż na zdjęciach. Intensywne kolory rozgonią każde chmury. Złoto i fuksja dumnie kroczą ramię w ramię przyciągając oko. Aj, no kolejne 'maleństwa', z których jestem dumna.










czwartek, 22 października 2015

Zielono mi

Heeeeeej. Jak widzicie, nie umarłam. Dużo się dzieje. Jakkolwiek, sutasz się tworzy. Nie zapomniałam, tylko jakoś tak nie ma czasu na zdjęcia. A jeszcze mniej jest na pisanie. 

Tym razem mam dla Was coś, co powstało w pośpiechu, jakkolwiek wyszło całkiem przyjemnie. Pewna Piękna Osoba, którą możecie znaleźć na blogu Moonas, biżuteria i kot (gdzie możecie popodziwiać inne cuda, na prawdę cuda, małe dzieła sztuki, do których się nieustannie ślinię) polubiła jedne z moich kolczyków (yay!). I od słowa, do słowa, doszło do podpisania cyrografu - Wilk dostanie coś od Moniki w zamian za t małe dyndadełka. Ale. Monikowe dzieło (klik TUTAJ żeby zobaczyć więcej ładnych zdjęć) okazało się tak piękne, że postanowiłam coś dołożyć.

I na szybciutko dziergałam te małe cosie, powiem szczerze, że jestem z nich całkiem zadowolona nawet. A że czasu było mało, zdjęcia też na szybko, tuż przed wpakowaniem w pudełko i kopertę, i wybraniem się na pocztę.



 A poniżej ja ze skarbem. Pasuje dosłownie do wszystkiego. Do ładnej sukienki na rocznicę ślubu dziadków w knajpie, do mojego 'Indiana Jones Style'. Od wakacji, kiedy to wszystko się zdarzyło, tylko parę razy nie miałam go na sobie. Tak poza tym, Wilczek jest ze mną wszędzie.

Na szczęście Monika jest dużo lepszym fotografem ode mnie, więc na Jej zdjęciach możecie Wilka podziwiać, zdecydowanie lepiej oddają jego urok, piękno, czar i... ogrom pracy.



A tutaj dla dowodu jeszcze jak bardzo lepszym fotografem Monika jest. I nawet moje cosie wyglądają całkiem profesjonalnie w Jej obiektywie. :D


 Dziękuję jeszcze raz serdecznie za tę cudną zabawę (:
Buziaki!

poniedziałek, 27 lipca 2015

Tutorial na drugi wisiorek na SLOT Art Festival 2015

I drugi z tutoriali stworzonych przeze mnie na potrzeby SLOT Art Festival, do ściągnięcia TUTAJ.
Here comes second tutorial I wrote for SLOT Art Festival, English version coming soon.

Wszystkie prawa zastrzeżone.
All rights rezerved.