Chwilkę mnie nie było (: Za dużo zamieszania, szyłam sobie suknię spodnią a dzisiaj będę szyć giezło, bo się wpakowałam z uśmiechem w objęcia niejakiej Kompanii Andegaweńskiej (:
A zdjęcia wrzucam prosto z aparatu, bez żadnej obróbki. jednak brata jest lepszy, chociaż był o niebo tańszy... Nikon, wiadomo (:
Jak Wam się podoba ciąg dalszy moich zmagań z sutaszem?
W tle guziczki, którym nie mogłam się oprzeć a które do czegoś pewnie wykorzystam niedługo (:
Buziaki dla Was!