wtorek, 27 sierpnia 2013

Słonecznie pod koniec wakacji

Wypiłam właśnie półlitrową kawę. Jest 20.30. Tak, planuję siedzieć do późna i pisać coś, co napisać trzeba. Wiecie, jakoś tak po pięciu latach studiowania psychologii znudziła mi się ta dziedzina. Nie widzę w niej nic pięknego, przynajmniej nie tak, jak kiedyś i zerkam zazdrośnie w stronę ASP, które na pewno mi nie grozi.

Powoli, wielkimi krokami zbliżam się do wyjazdu do USA. Staje się on dla mnie coraz bardziej realny. Dzisiaj zakończyłam aplikację i jeśli Pani Monika nie będzie miała żadnych uwag, wszystko powędruje do Warszawy albo Londynu w celu sprawdzenia i... zaczynam szukać Host Family.

Chyba zacznę skrobać o podróżach na drugim blogu, który jeszcze nie powstał. Powstanie. Dajcie mi chwilkę.

A dzisiaj pierwszy raz próbowałam zafarbować henną rzęsy. Efekt był taki, że połowa henny wylądowała w moich oczach, trzy razy ją zmywałam a później łaziłam z czerwonymi jak chomik ślepiami. Teraz już jest lepiej. (:

I skończyłam wisiorek, który poleci niedługo do Turcji, na zamówienie. A przez niego w mojej głowie pojawiły się dwa inne pomysły na naszyjniki, które mam nadzieję niedługo zrealizować. Jeśli mowa o Turcji, mam w głowie jedną piosenkę, właściwie melodię i jedno słowo. I nie mogę sobie przypomnieć, co to za piosenka była.

W ogóle, ktoś z Was interesował się tym, co się działo w Turcji w czerwcu? Mnie te zdarzenia były bliskie sercu. Powstało wtedy dużo pięknych rzeczy, jedną z nich jest ta piosenka:


Za Turcją i Tureckim też tęsknię. Chwilowo sam język leży zapomniany, jest tyle innych rzeczy do robienia, jak biżuteria. Tym bardziej, że udało mi się opanować robienie sznurów szydełkowo - koralikowych i już nawet znalazłam swoje ulubione koraliki TOHO, które w Kadoro chwilowo się skończyły. 

Żeby jednak nie było zupełnie bez biżuterii, trochę zaległego sutaszu. (:





Są bardzo nieidealne, ale myślę, że wpasowują się w wyzwanie na blogu Pomorskie Craftuje.


Wiem, że jest Was niewielu, ale chciałam powiedzieć, że bardzo, bardzo, bardzo mi miło, że jednak ktoś tu zagląda. Tak się jakoś weselej na duszy robi. (:



1 komentarz:

  1. Ale urocze kolorowce :) Trzymam kciuki za pracę :) Niech Cię wena nie omija :D

    OdpowiedzUsuń