wtorek, 4 marca 2014

Broszka

Broszki przytrafiają mi się niezwykle rzadko. Nie wiem, czy chodzi o to, że w swoich materiałach mam raczej niewiele wykończeń do nich (bigli posiadam chyba tysiące, może nie w USA, ale w domu-domu na pewno), czy oże dlatego, że raczej nie umiem ich robić. Albo po prostu sama ich nie noszę, tak jak bransoletek i wisiorków. Kolczyki za to uwielbiam.

W każdym razie, broszka miała być kolczykami według pierwotnego planu, ale okazało się, że jest na nie zbyt duża i zbyt ciężka. Naszyjnika nie miałam siły robić (dopiero jeden wykończyłam! albo raczej prawie wykończyłam...). 

Do wybrania takich a nie innych kolorów natchnęło mnie zdjęcie wysłane przez kogoś bardzo mi bliskiego. Nie umiem go teraz odnaleźć w odmętach swojego telefonu, ale wiem, że istnieje. Niby nic specjalnego na nim nie było, bo ot kolana z kotem. Ciemne, głębokie szarości, granatowa spódnica i kot z łatami, które wzięłam za rude, w rzeczywistości podobno są brązowe. Pomyślałam, że ładnie to wszystko ze sobą wygląda i wyszperałam moje sutasze. 

A efekt jak poniżej (:







Na samej górze, na pierwszym zdjęciu, możecie też zobaczyć pierwszy projekt tagów. Tak mi się wydaje, że to całkiem dobra idea, wykonać je w tym stylu i stemplować na szarej tekturce. Jeszcze pracuję nad moim wilkiem do loga. Oj zmiany, zmiany. 

Ale wreszcie się zebrałam, żeby zrobić jakieś zdjęcia. 

Trzymajcie się ciepło! Do następnego posta! (:

1 komentarz: