poniedziałek, 27 lutego 2012

Koralowa parka

Moje kubki smakowe przezywają gwałt. 
Bo w zeszłym tygodniu męczyła mnie grypa a dzisiaj poszłam już sobie pobiegać. Od Ronda mogilskiego nad Wisełkę pod Galerię Kazimierz i z powrotem. Potem domowa medycyna naturalna - mleko z miodem. Mniam. Kiedyś bym nie wypiła. Do tego czosnek z odrobinką ryżu. To właśnie to gwałci moje kubki.
Z niepokojem czekam jutra.

A dla Was kolejny staroć, który ucieknie poza ramki bloga: komplecik z chłopczykiem i dziewczynką, który już dawno, dawno temu trafił w dobre ręce. 
szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co zeżarło mi normalne zdjęcia a zostawiło tylko takie nieszczęsne zlepki...

2 komentarze:

  1. Urocza parka!Twój blog bardzo ciekawie się zapowiada:) Zostaję tutaj i z niecierpliwością czekam na kolejne prace! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję (: Każde odwiedziny są niesamowicie ważne (: A jeśli jeszcze coś się komuś spodoba, to już w ogóle szaleństwo (;

      Usuń