wtorek, 1 października 2013

Szydełkowy pokrowiec vol. 2

To cudo też powstało w Turcji, dla mojej słodkiej Gypsy, Ioany. Istoty, z którą pracowałam i z którą świetnie mi się rozmawiało i za którą niesamowicie tęsknię!















Pokrowiec ma kieszonkę na myszkę i pewnie pendrive też się tam zmieści, oraz, to małe i wąskie - wciśnie się tam długopis/pióro/ołówek/cokolwiek do pisania.

A ja ponownie do was z krakowskiego dworca. Takie blogowanie z drogi jeszcze wejdzie mi za bardzo w nawyk ^^

Idę upolować jakieś frytki. Odkrywam, że kiedy jest się gluten free czasem ciężko jest znaleźć coś pożywnego i zapychającego do jedzenia. Krakowskie obwarzanki odpadają.

A w Krakowie zabawiłam trochę dłużej bo... zostałam pomóc w Przyjacielu Konika przy hipoterapii ^^

Trzymajcie się ciepło! Uściski!


2 komentarze:

  1. Ładny pokrowiec:) Frytki chyba lepsze od obwarzanek, (w tym miejscu wszystkich Krakowiaków przepraszam) ale jednak słone frytki bardziej mnie kuszą niż obwarzanki:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem nieuleczalną miłośniczką brokuła ^^ frytki podjadam teraz - mój organizm załapał, że idzie zima i trzeba się trochę w tłuszczyk przyoblec :D

      Usuń